Do siostry Kuby przyjechał jej chłopak, Siwy. Do tej pory bardzo słabo go znałem, ale tego dnia przekonałem się co do niego. Zaangażował się w realizowanie tego projektu tak pomysłami, jak i pracą. Bez niego wiele rzeczy nawet przez myśl by nam nie przeszło.
Chwilę później pojawił się Emil z wkrętarką, która była o niebo lepsza niż moja. Teraz było nas 4. Już wszyscy widzieli moja myśl, wszystko było jasne i można było podzielić obowiązki.
Pręciki od nitów padały na trawnik niczym łuski z CKM-u. Pracowaliśmy na 2 ekipy po 2 osoby. Jeden wiercił, drugi nitował. W między czasie jeden ciął kątowniki pod wymiar.
Przy szkielecie widać białą rolkę - to właśnie zwinięty plastik, przygotowany na poszycie.
Szkielet jest już właściwie gotowy, na ten dzień, to już koniec roboty.
Ciekawostką jest, że następnego dnia Siwy stał się przypadkiem technologiem w Oknorex'sie - firmie, w której i ja pracuję. Kierownik widział, że z Siwym się znamy, więc wypytał mnie o niego. Gdyby nie robił z nami pociągu, to nie miałbym czego mówić, ale w tej sytuacji dałem mu dobrą reklamę, bo nie obce jest mu techniczne rozumowanie, a to u technologa jest podstawą.
Fuckt, ze pracujemy w jednej firmie daje nam nie małe możliwości, z których intensywnie korzystamy :>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz