2009-07-22

9 - Gadżety

W międzyczasie zrobiłem lampę na świecę, z pobitego lusterka od samochodu dostawczego, aluminiowej blachy i szkła. 

Miała wisieć na przodzie pociągu, jednak ostatecznie jej nie wykorzystaliśmy. 

Za to Emil załatwił coś bezcennego - czapki pocztowe jego ojca. Wystarczy drobna modyfikacja i będą kolejarskie.

Tymczasem Teżewe porastał plastikiem.

Zaczęliśmy martwic się o to jak zagospodarujemy przód kotła. Chcieliśmy by był wypukły i jednocześnie przeźroczysty, ale nie bardzo wiedzieliśmy jak się do tego zabrać. Jak zwykle rozwiązanie miało samo przyjść później...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz