2011-05-15

Adopcja Teżewe

Koniec końców Teżewe musiało opuścić ogród, w którym stało prawie 2 lata. To odpowiedni wiek dla każdej lokomotywy by opuściła swoich czterech tatusiów. Doskonałą do tego okazją był Targ Staroci i Rozmaitosci. Przywieźliśmy nań Teżewe, rozstawiliśmy się z szyldem "Oddamy w dobre ręce" i tabliczką "Zbieramy na następny projekt" i już po 5-ciu minutach znalazł się pierwszy chętny. Nikt z nas nie spodziewał się tak szybkiej akcji i było to nam nie na rękę. Naszym założeniem było przede wszystkim zrobienie szumu w okół naszego nowego projektu. Właściwie to w sumie nie spodziewaliśmy się, że ktokolwiek będzie chciał Teżewe. Dogadaliśmy się zatem z nowym właścicielem, że dostarczymy pociąg za jakieś 2 godziny. Przez ten czas jeździliśmy Teżewe po placu dudniąc w trąby, zachęcając ludzi do wsparcia przyszłego projektu i do robienia sobie zdjęć z naszym dzieckiem. Po tej akcji ludzie zaczęli nas rozpoznawać, co jest bardzo dobre dla następnej konstrukcji. Rozgłos doda nam wiarygodności i dzięki temu pozwoli znaleźć sponsora/ów.
Gdy tak śmigaliśmy po targowisku to znalazł się jeszcze jeden chętny na Teżewe. Chciał zań dać 100 zł. Nie oddaliśmy jej za tę sumę. Chciałbym powiedzieć, że to dlatego, że obiecałem już komuś innemu nasze dziecię i że me słowo droższe od pieniędzy. Prawda jest jednak taka, że żona naszego niedoszłego rodzica zastępczego wkurzyła się na niego za zbieranie takich "śmieci" i ostatecznie facet nie zjawił się z obiecanymi pieniędzmi. Nie żałuję, bo Teżewe jest w miejscu, o jakim marzyłem. Widać je z ulicy Łomżyńskiej, w jednym z ogrodów. Mozemy odwiedzać ją kiedy tylko zechcemy. Trochę jednak żal było się z nią rozstawać. Trochę razem przeżyliśmy...
Jednak oznacza to rozpoczęcie nowego etapu.

2011-05-02

Wódowanie Zalewowe

Choć pogoda nam nie dopisała, bo było okrutnie zimno jak na maj i padał deszcz, to mimo przeciwności postanowiliśmy przetestować w końcu naszą konstrukcję. W sumie trudne warunki były doskonałym testem determinacji poszczególnych członków załogi. Wszyscy przeszli go pozytywnie stawiając się na umówioną godzinę nad zalewem. Dowieźliśmy elementy tratwy dostawczym Kia z firmy Magna i zaczęliśmy je składać na brzegu. Niestety zapomniałem kilku śrubek, które miały trzymać pokładowe deski. Uratował nas Pablo przynosząc 4. Niestety potrzebnych było 8, ale te 4 dawały możliwość złożenia niecałych 3/5 pokładu. Ostatecznie da się też pływać i bez pokładu, na samych beczkach, ale wygodniej jest mieć twardszy grunt pod nogami. Co ciekawe zmokliśmy nie od wody z zalewu, a od tej deszczowej. Wypad był udany, co przypieczętowaliśmy jeszcze bardziej udana imprezą, ale tych zdjęć już nie zamieszczę... :)

2010-10-19

Podgląd kosztów

Żeby każdy miał wgląd na to, na co wydawane są jego pieniądze oraz na to co i ile jeszcze musimy zdobyć, to umieszczam niżej tabelkę z wydatkami.

Tych, którzy trafiają tu po raz pierwszy odsyłam do poprzedniego postu: tutaj.


Wpłacono Pozostało
837,79 zł 250,49 zł
Materiały Cena
Stal ~
0,7L farby Hamerite 31,50 zł
Rozpuszczalnik 5,50 zł
8 beczek 160L 456 zł
Deski ~
Żywica i włókno szklane
Prześcieradła
Farby
Farby do ubrań
Wikol
Lakier 21 zł
Sklejka ~
Sylikon ~
Trzonki do łopat 18,60 zł
Gumowe rękawiczki
Impregnat do drewna x2 36 zł
Drut 3 mm 18,70 zł
Makulatura ~

Pozycje przekreślone są juz nabyte/stale nabywane. Nie uwzględniłem tu wielu rzeczy, które sam wcześniej nabyłem (bądź stale nabywam), bo siebie ze swojego wkładu rozliczać nie będę. Chyba, że włożę w to poważniejsze pieniądze.

Póki co składało się 15 osób: ja, Kocur, Pablo, Boszena, Magda, Daria, Piłek, Radek, Lil, Kulas, Marta, Herod, Siwy, Biedrona, Paweł, Ziuta i Duchu. Za co serdecznie dziękujemy. Będziemy się usilnie starać by wasze poświęcenie nie poszło na marne.

Niżej dowód na to, że powierzonej kasy nie przechlałem ;)





Prawie wszystkie deski załatwił Pablo. Kilka mamy od Roberta. Warto też wspomnieć, że w budowie pomaga mi czasem Damian.


Będę edytował ten wpis uzupełniając tabelę i być może wrzucając foty.

2010-08-29

Pływanie na byle czym 2011


Chcesz wesprzeć nas w przyszłym projekcie?


W Augustowie na przełomie lipca i sierpnia organizowany jest konkurs "Pływanie na byle czym". Mamy zamiar wziąć udział w tym konkursie, aby to zrobić musimy już zacząć działać teraz, bo projekt jest gruby i wymaga podziału na etapy wymuszane przez pory roku. Ciężko będzie mi samemu udźwignąć ciężar wszystkich kosztów (zwłaszcza, że ostatecznie wyjdą one grubo ponad 1k) i tu (miedzy innymi) pojawia się Twoja rola. Część z ludzi zaangażowanych w projekt chciałbym widzieć u mego boku na tratwie, podczas konkursu. Myślę o siedmiu osobach włącznie ze mną. Od tych osób oczekuję szczególnego zaangażowania, zwłaszcza pod względem uczęszczania w przyszłych ćwiczeniach. Pozostałym, którzy nie dostaną się na tratwę, nie zapewnię chwały. Mogę zaoferować jedynie satysfakcję z udzielenia wsparcia dla tego projektu. W zamian za tę niewielką nagrodę oczekiwałbym pomocy w dofinansowaniu, wspomagania w zdobywaniu materiałów, oraz pomocy w ogarnięciu tego organizacyjnie. Będę prowadził dokładną rozpiskę wpłacanych kwot przez każdą osobę. Przy ewentualnej wygranej każdy odzyska swoje pieniądze, a reszta (o ile coś zostanie) zostanie podzielona między tych, którzy w projekcie uczestniczyli bezpośrednio, poświęcając mu swój czas i energię. Będę się starał, by te pieniądze przeznaczyli na większą imprezę zorganizowaną dla wszystkich, którzy pomogli w projekcie.
Niczego nie mogę zagwarantować. Nie mogę nawet zapewnić, że ten projekt zostanie kiedykolwiek skończony. Mamy na to rok, a przez rok może się wiele wydarzyć. Jeśli np. firma, w której pracuję i która zapewnia mi zaplecze do tego i innych projektów, splajtuje; to pewnie nie uda nam się zorganizować miejsca na pociągnięcie tego do końca. Jednak nie można się poddawać przez drobną niepewność. Jestem nastawiony na odniesienie sukcesu i chcę byś się tym zaraził/a i poczuł/a chęć zrobienia CZEGOŚ.

Na początek mam 3 zadania:


  • składka na beczki, farby i lakier. Dawać co łaska, liczy się każdy grosz. Jeśli ciężko będzie się spotkać, to ślijcie na konto:
    76 1240 1532 1111 0010 0216 3410,
    Sylwia Tymińska,
    ul. Podedwornego 20/5,
    18-300 Zambrów.
    Tylko w takim wypadku informować mnie o przelewie, cobym nie przeoczył.

  • rozejrzenie się za drewnianymi sklejkami nie grubszymi niż 1 cm. Muszą być solidne, bo chcę z nich zrobić pióra wioseł.

  • rozejrzenie się za w miarę solidnymi deskami na pokład. Wymagane co najmniej 260 cm długości.



Macie pytania, sugestie, deklaracje pomocy:

E-mail - jalokim@gmail.com
GG - 3963561
Kom. - 504762299


Podgląd kosztów i potrzebnych materiałów znajdziecie tutaj.

Za każde ewentualne wsparcie z góry dziękuje ekipa Teżewe.