2010-08-29

Pływanie na byle czym 2011


Chcesz wesprzeć nas w przyszłym projekcie?


W Augustowie na przełomie lipca i sierpnia organizowany jest konkurs "Pływanie na byle czym". Mamy zamiar wziąć udział w tym konkursie, aby to zrobić musimy już zacząć działać teraz, bo projekt jest gruby i wymaga podziału na etapy wymuszane przez pory roku. Ciężko będzie mi samemu udźwignąć ciężar wszystkich kosztów (zwłaszcza, że ostatecznie wyjdą one grubo ponad 1k) i tu (miedzy innymi) pojawia się Twoja rola. Część z ludzi zaangażowanych w projekt chciałbym widzieć u mego boku na tratwie, podczas konkursu. Myślę o siedmiu osobach włącznie ze mną. Od tych osób oczekuję szczególnego zaangażowania, zwłaszcza pod względem uczęszczania w przyszłych ćwiczeniach. Pozostałym, którzy nie dostaną się na tratwę, nie zapewnię chwały. Mogę zaoferować jedynie satysfakcję z udzielenia wsparcia dla tego projektu. W zamian za tę niewielką nagrodę oczekiwałbym pomocy w dofinansowaniu, wspomagania w zdobywaniu materiałów, oraz pomocy w ogarnięciu tego organizacyjnie. Będę prowadził dokładną rozpiskę wpłacanych kwot przez każdą osobę. Przy ewentualnej wygranej każdy odzyska swoje pieniądze, a reszta (o ile coś zostanie) zostanie podzielona między tych, którzy w projekcie uczestniczyli bezpośrednio, poświęcając mu swój czas i energię. Będę się starał, by te pieniądze przeznaczyli na większą imprezę zorganizowaną dla wszystkich, którzy pomogli w projekcie.
Niczego nie mogę zagwarantować. Nie mogę nawet zapewnić, że ten projekt zostanie kiedykolwiek skończony. Mamy na to rok, a przez rok może się wiele wydarzyć. Jeśli np. firma, w której pracuję i która zapewnia mi zaplecze do tego i innych projektów, splajtuje; to pewnie nie uda nam się zorganizować miejsca na pociągnięcie tego do końca. Jednak nie można się poddawać przez drobną niepewność. Jestem nastawiony na odniesienie sukcesu i chcę byś się tym zaraził/a i poczuł/a chęć zrobienia CZEGOŚ.

Na początek mam 3 zadania:


  • składka na beczki, farby i lakier. Dawać co łaska, liczy się każdy grosz. Jeśli ciężko będzie się spotkać, to ślijcie na konto:
    76 1240 1532 1111 0010 0216 3410,
    Sylwia Tymińska,
    ul. Podedwornego 20/5,
    18-300 Zambrów.
    Tylko w takim wypadku informować mnie o przelewie, cobym nie przeoczył.

  • rozejrzenie się za drewnianymi sklejkami nie grubszymi niż 1 cm. Muszą być solidne, bo chcę z nich zrobić pióra wioseł.

  • rozejrzenie się za w miarę solidnymi deskami na pokład. Wymagane co najmniej 260 cm długości.



Macie pytania, sugestie, deklaracje pomocy:

E-mail - jalokim@gmail.com
GG - 3963561
Kom. - 504762299


Podgląd kosztów i potrzebnych materiałów znajdziecie tutaj.

Za każde ewentualne wsparcie z góry dziękuje ekipa Teżewe.

26 - Nocny wypad


Nie było nic do roboty, a Teżewe miało nowe, łożyskowane kółka, więc postanowiliśmy, że ruszymy na wypad do zambrowskiego parku. Można powiedzieć, że były to pierwsze urodziny Teżewe, bo ostateczne jego wykończenie przypadało na 5 września 2009 roku, a to był koniec sierpnia 2010. Ruszyliśmy w składzie: Zając, Siwy, Kuba, Kocur i ja. Po drodze kupiliśmy szampana i radośnie sunęliśmy dalej. Mięliśmy sporo z górki, więc ciężko było się powstrzymać od przetestowania zdolności tocznych nowych kółek Teżewe. Co zaowocowało przypieprzeniem tylną osią o słupek :) Troche nam powykrzywiało tylną ośkę, ale po raz kolejny Teżewe udowodniło, że jest twardą suczą. Dotarliśmy na miejsce, siorbaliśmy szampaksa i miło nam mijał czas na wspomnieniach. Była sobota, więc sporo patroli policyjnych kręciło się po mieście. Jeden podjechał do nas w parku. Robili zdjęcia, pośmiali się i popodziwiali nasz zapał bez żadnego czepiania się. Potem poznaliśmy dwie dziewczyny, Karolinę i Boszenę.

Warto wspomnieć, że nie znały nas, a ofiarowały nam pieniądze na następny nasz projekt na pływanie na byle czym, o którym im co nieco opowiedziałem.

W drodze powrotnej zaczepiało nas jeszcze sporo osób, w tym i kolejne 3 patrole policyjne.

Można powiedzieć, ze cała akcja była takim jakby pożegnaniem z Teżewe. Przynajmniej takie jest moje odczucie. Chciałbym teraz skupić się na stworzeniu czegoś nowego, bo przeżuwanie starej gumy traci smak.

2010-08-07

25 - Zlecenie

Kuba i Siwy byli na weselu, które mieliśmy zatrzymać, a i Emil był wtedy zajęty, więc szlaban robiliśmy ja z Muhą i Zającem. Zabrano nam tory, a takimi małymi kółkami nie sposób było poruszać się po trawie. Zatem przenieśliśmy szlaban parę metrów dalej, gdzie Teżewe miało stabilniejszy grunt. Muha był szlabanistą, Zajac siedział w kotle, a ja zbierałem łupy. Zrobiliśmy zamówione wesele, co zapewniło nam 2 butelki wódki. Postanowiliśmy, że zrobimy jeszcze jedno, bo dwie butelki to całe nic. Drugie wesele - jak sie okazało - było policyjne, ale chłopaki nie czepiali się, tylko gratulowali pomysłu :] Między weselami, w przejeżdżającym samochodzie przemknął nam przed oczami funfel z Warszawy, Kapusta. Z zapasem 4 butelek ruszyliśmy mu na powitanie. Na śniadanio-obiad zjedliśmy po browarku i zabraliśmy się do butelek. Nie powiem, bez jedzenia trochę nam siadła ta wódka na bani, ale to już inna historia...
A! Dupy dałem, bo wydrukowałem bilety ze złą datą, ale powiedziałem młodym, żeby w razie kontroli powoływali się na mnie, to nie powinno być problemów.

2010-08-02

24 - Remont c.d.

Questy:

- uzupełnić lukę,



- wstawić nowy pług,



- naprawić zderzak,



- posklejać i pomalować uszkodzone koła,




- wypolerować reflektory,




- oczyścić z pajęczyn i śladów po ślimakach.



Uwinęliśmy się szybko.




Jak widać parasolki już nie chciało nam się naprawiać.
Od zeszłorocznego słońca i tegorocznego mrozu popękały górne elementy poszycia. Mamy pęknięcie biegnące wzdłuż góry kotła i popękany dach kabiny maszynisty, ale z tm również daliśmy se spokój.

2010-08-01

23 - Remont

Rodzina Kuby poprosiła ekipę Teżewe by ta zorganizowała szlaban. Teżewe było zmasakrowane. Zniszczony pług, zerwane płaty poszycia, połamane styropianowe kółka i pordzewiałe reflektory. Trzeba było zatem ją wyremontować i zmienić podwozie z powrotem na toczne.
Więc do roboty!

Na początek odrysowałem z pociągu na kartonie szablon zerwanej ścianki kabiny maszynisty. Potem, już na hali, odrysowałem kształt na płytce PCV, wyciąłem, oczyściłem i pomalowałem.




Muha załatwił nam solidne stalowe kółka z łożyskami kulkowymi i gumowymi oponami. Do tylnych uspawałem stałą belkę z widelcami. Pare dni później je zamontowaliśmy.



Do przednich kół zdobyłem obrotowe widelce co znacznie ułatwi prowadzenie Teżewe.