2010-01-30

20 - Modyfikacje

To była sroga zima.



Trzeba było nam najpierw dokopać się do Teżewe i utorować mu drogę do przyczepki, którą nam Emil załatwił. Reszta przebiegła jak na filmiku:



Na filmiku wygląda to dość zgrabnie, ale przygotowania zajęły miesiąc. W ciągu tego czasu nasze Teżewe przybrało ZNACZNIE na wadze. Głównie za sprawą stalowego podwozia, które miało utrzymywać stabilnie trzech ludzi.



Przedłużyłem rurkę do sygnału dźwiękowego, by to maszynista weń dudnił, bo jedynym jego zajęciem miało być robienie szoł i hamowanie. Pozostałe 2 osoby w kotle miały inne zmartwienia.



Tutaj widać kierownicę i ławeczkę kierowcy, niezbędną dla niego, bo lepiej żeby w trakcie zjazdu sterował, a nie trzymał się kurczowo kierownicy ;) Prócz tego widać też czerwone uchwyty pomagające przy pchaniu pociągu oraz gaśnicę proszkową 1,5 kg, która ma buchać białym proszkiem przez komin.



To wajcha od hamulca. Po prawej jest gaśnica proszkowa 1 kg, która tymi żółtymi przewodami ma buchać białym proszkiem ("parą") na boki pociągu, gdy ten wystartuje.



Tak ogółem prezentuje się wnętrze.

Należą się ogromne podziękowania dla Pana Stanisława Bujnowskiego, który użyczył nam kilka starych gaśnic proszkowych. Tak więc serdecznie dziękujemy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz